czwartek, 22 sierpnia 2013

Mniej lub bardziej Mleczna Droga

   Astrofotografia to żmudne i frustrujące zajęcie, szczególnie dla nowicjuszy. Przyznaję szczerze i bez bicia, że znacznie łatwiej opowiadać jest o wędrówce po lasach i dzikich ostępach niż relacjonować kolejną zarwaną noc. Wszystkie są do siebie podobne, najpierw męczarnia, żeby jak najdokładniej ustawić montaż, potem żmudne, bardzo precyzyjne ustawianie ostrości, jeszcze żmudniejsze celowanie w obiekt i ustawianie kadru, a potem... dwie godziny nudy, aparat zbiera kolejne klatki, a mnie pozostaje jedynie raz na jakiś czas sprawdzić, czy wszystko działa jak należy. Nie ma się nad czym rozwodzić i historia większości zdjęć jest bardzo podobna. Z tą fotografią jest jednak odrobinkę inaczej. Powstała wprawdzie w takim samym, czaso i pracochłonnym procesie jak każda inna, ale gdyby nie konkurs ogłoszony na Astropolis.pl nigdy bym jej nie popełnił.
   Konkurs dotyczył malutkiej, niebieskawej mgławicy o tajemniczym symbolu VdB 126. To naprawdę maleństwo - od razu wiedziałem, że aby ją pokazać muszę użyć najdłuższego z moich obiektywów, a z tym wiążę się pewien problem. Im dłuższa ogniskowa tym prowadzenie montażu musi być bardziej precyzyjne. Spory problem sprawia też fakt, że obiekt ten obecnie jest w zenicie. Aby wycelować tam aparat muszę mocno odgiąć go od osi montażu, co nieznacznie odchyla oś obrotu. Żebym nie wiem jak precyzyjnie ustawił zestaw na biegun północny, sam fakt wycelowania w obiekt powoduje ugięcie i zwiększa błąd ustawienia, który najdłuższe szkło chętnie wyłapuje. Efekt jest natychmiast widoczny - na klatce, zamiast okrągłych gwiazd, są krótkie kreseczki. Nie da się w ten sposób fotografować.
   Kilka nocy poświęciłem na próby takiego ustawienia, aby móc zebrać konkursowy materiał. Udało mi się tylko raz - zebrałem 32 ekspozycje po 120 sekund. Byłem pewien, że to wystarczy, cieszyłem się jak dziecko z każdej kolejnej klatki, na której gwiazdy były ładne, punktowe. Dopiero w domu, w trakcie obróbki materiału, okazało się, że jest go jednak za mało. Ten obszar nieba jest dość ciemny. 64 minuty (łączny czas naświetlania) nie pozwolił na wystarczające wzmocnienie obrazu i obiekt zlewał się z szumem rozgrzanej matrycy - tak się złożyło, że były to naprawdę ciepłe noce z temperaturą powyżej 20 stopni.
  Próbowałem jeszcze kilkakroć. Zarywałem każdą noc, nie bacząc, że rano trzeba wstać do pracy. Za wszelką cenę chciałem dozbierać jeszcze nieco ekspozycji, co w połączeniu z wcześniejszymi pozwoliłoby dopracować zdjęcie i zgłosić je do konkursu. Nie udało się. 
   Tuż przed końcem terminu, zrezygnowany, ponownie wycelowałem w ten obszar nieba, tym razem jednak z założonym obiektywem 100mm. Jest mały, lekki, nie obciąża nadto montażu, a zdecydowanie krótsza ogniskowa jest bardziej łaskawa i wybacza niewielkie błędy. Zebrałem tylko 12 klatek, ale każda z nich naświetlana była po 5 minut, krótki obiektyw jest jaśniejszy, przepuszcza więcej światła, a noc w końcu była w miarę zimna - matryca nie grzała się tak bardzo. Zgłosiłem fotografię do konkursu, w zasadzie jako żart, bo wprawdzie obiekt konkursowy w kadrze jest, ale niemal niewidoczny. Mimo tego drobnego mankamentu, zdjęcie zostało ciepło przyjęte.

Bogactwa Cefeusza

   Fragment konstelacji Cefeusz, w której położona jest otwarta gromada gwiazd o symbolu IC1396 wraz z mgławicą emisyjną (czerwony obłoczek). Żółta gwiazda na jej obrzeżach - gwiazda Granat - to czerwony nadolbrzym. Jest jedną z najjaśniejszych gwiazd w naszej galaktyce (co nie oznacza, że jest najjaśniejsza na naszym niebie) i jednocześnie jedną z największych. Gdyby umieścić ją w centrum Układu Słonecznego, Merkury, Wenus, Ziemia, Mars i Jowisz znalazłyby się w jej wnętrzu. Prawdziwy kolos. 

Cygnus reaktywcja

   Podobny kadr popełniłem już wcześniej, wróciłem jednak w te rejony (i pewnie wrócę jeszcze nie raz), bo gwiazdozbiór Łabędź to ósmy cud świata i wstyd mi, żem tak go po macoszemu traktował, robiąc raptem po kilka klatek. Na to zdjęcie złożyło się ponad dwadzieścia czterominutowych ekspozycji, dzięki czemu udało się wydobyć więcej szczegółów.