Polne obrazki
Włóczę się ostatnimi czasy rowerem po różnych, mniej lub bardziej dzikich miejscach. Aparat zawsze ze mną, ale przyznać muszę, że kombinacja rower pod dupą – aparat na plecach, średnio służy fotografowaniu. Trudniej dostrzec potencjalny temat, a im bardziej jestem zmęczony, tym mniejsza ochota na zdjęciowe wygibasy. Nawet jak coś się w oczy rzuci pojawiają się myśli "Słońce za mocne" albo "światła nie ma" i pedałuję dalej. Mimo tych "trudności" coś tam czasami sfotografuję.
Komentarze
Fajne kadry :-) Ja też narzekam zawsze i często rezygnuje z focenia...
Pozdrawiam