Straszne zaległości
Żeby chronologię zachować, wypadałoby zacząć od zimowych zdjęć, ale tych w zasadzie brak. Każdego roku skladam solenne obietnice, że "tej zimy sobie poużywam" a kończy się jak zawsze. Kilka ostatnich miesięcy wyjątkowo zmarnowałem i gdyby nie miłe spotkanie z łaniami w lutym, zdjęć nie byłoby żadnych. Skoro już je spotkałem to i fotki wrzucę, ale na samym dole bo teraz nastał czas kwiatuszków. Wiosna już Szanowni Państwo!
Komentarze
Przyznam, że trochę mnie zaskoczyła obfitość kwiatów. Odrobina Słońca barwi fotografię ciepłym kolorem, ale w rzeczywistości było może trzy stopnie powyżej zera gdy robiłem te zdjęcia.