Nie używam Photoshopa (za wyjątkiem wyjątków)

   Wszystkie moje zdjęcia zapisuję w formacie RAW i wywołuję w Lightroomie. Photoshop, jako niezbędne i konieczne narzędzie, wykorzystuję tylko przy astrofotografii. I tak pewnie byłoby nadal, gdyby nie wyjątek, o którym poniżej.
   Wybraliśmy się na Bukowe Berdo. Dzień był gorący jak diabli, na szczycie byliśmy wcześnie. Po znalezieniu wygodnego siedziska, raczyliśmy się spokojem w oczekiwaniu na zachód. Niebo tego dnia usiane było chmurkami, które co rusz przysłaniały Słoneczko. W pewnym momencie pojedynczy promień przebił się przez chmury i ładnie podkreślił las na zboczu Caryńskiej. Uchwyciłem to na zdjęciu, ale atmosfera była mało przejrzysta i zdjęcie wyszło jak pokazuje poniższy obrazek (wywołany z RAW-a bez żadnych korekt):




Hm... Gdyby to tak wyglądało w naturze, to pewnie bym nawet nie zwrócił uwagi. Aparat w tych warunkach się nie popisał. Dlatego postanowiłem zadziałać tak, by obrazek bliższy był temu, co widziałem. Funkcji w Lightroomie zabrakło i w tym jednym, jedynym przypadku skorzystałem z Photoshopa, a konkretnie z procedury usuwania gradientów, którą stosuję przy obróbce astrofotek.
Wyszło tak:


 

Komentarze

WOW! Kompletnie nie znam się na obróbce zdjęć, ale faktycznie, efekt niesamowity! Przepiękne zdjęcie :)
Piotr Konopka pisze…
Dziękuję Małgosiu, za ten i poprzedni miły komentarz. Serdecznie pozdrawiam.
Wyszło bardzo dobrze :)

Popularne posty