Szachownica kostkowata
Co za ironia losu. We wcześniejszym wpisie rozwodzę się, jak to nie lubię fotografować w pobliżu cywilizacji, a tu proszę, raptem tydzień później leżę plackiem na łące, ze trzysta metrów od wiejskich domków. Mało tego. Wstałem na świt! Ooo, to już sensacja sezonu. Ostatni raz takie wydarzenie miało miejsce dwa lata temu. Wszystkiemu winny ten oto człowiek:
oraz ta roślinka:
Szachownica kostkowata, kwiat w Polsce niezwykle rzadki.
Inicjator spotkania, Witek Maślanka zaprowadził nas w miejsce jakiego dotąd nie widziałem. Potężna łąka, na której aż gęsto od tych pięknych kwiatów. Wespół z Witkiem, Bartkiem Dubielem i Grześkiem Szkutnik rozpełzliśmy się po łące w poszukiwaniu kadrów.
Dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie. Łąka była płaska jak stolnica, do czego nie jestem przyzwyczajony, kwiaty duże, trudno je w kadrze zmieścić, zupełnie inaczej się je fotografuje. Przekonałem się też jak świetnie się gada z ludźmi, których łączy wspólna pasja.
Witku, Grzesiu, Bartku - dzięki za spotkanie.
oraz ta roślinka:
Szachownica kostkowata, kwiat w Polsce niezwykle rzadki.
Inicjator spotkania, Witek Maślanka zaprowadził nas w miejsce jakiego dotąd nie widziałem. Potężna łąka, na której aż gęsto od tych pięknych kwiatów. Wespół z Witkiem, Bartkiem Dubielem i Grześkiem Szkutnik rozpełzliśmy się po łące w poszukiwaniu kadrów.
Dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie. Łąka była płaska jak stolnica, do czego nie jestem przyzwyczajony, kwiaty duże, trudno je w kadrze zmieścić, zupełnie inaczej się je fotografuje. Przekonałem się też jak świetnie się gada z ludźmi, których łączy wspólna pasja.
Witku, Grzesiu, Bartku - dzięki za spotkanie.
Komentarze