oraz ta roślinka:
Szachownica kostkowata, kwiat w Polsce niezwykle rzadki.
Inicjator spotkania, Witek Maślanka zaprowadził nas w miejsce jakiego dotąd nie widziałem. Potężna łąka, na której aż gęsto od tych pięknych kwiatów. Wespół z Witkiem, Bartkiem Dubielem i Grześkiem Szkutnik rozpełzliśmy się po łące w poszukiwaniu kadrów.




Dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie. Łąka była płaska jak stolnica, do czego nie jestem przyzwyczajony, kwiaty duże, trudno je w kadrze zmieścić, zupełnie inaczej się je fotografuje. Przekonałem się też jak świetnie się gada z ludźmi, których łączy wspólna pasja.
Witku, Grzesiu, Bartku - dzięki za spotkanie.
7 komentarzy:
Piotr - świetne zdjęcia - ja nie mam tak fajnych :))
Masz, masz. Nie gadaj. Jesteś mistrzem panowania nad trawiastym bałaganem.
świetne zdjęcia, sezon na szachownice widzę w pełni, też wybieram się zrobić kilka zdjęć, ale czekam na rosę... ;
Dzięki Mariuszu. Faktycznie, nie mieliśmy grama rosy. Mgła i rosa dołożyłaby magii. Sam bym chętnie w takich warunkach jeszcze raz zmierzył się z szachownicami. Obawiam się tylko, czy pogoda zdąży dopisać.
a gdzie to takie łąki z szachownicą? :)
W rezerwacie :)
Ależ Wam zazdroszczę! Ja w tym roku wyjazd do rezerwatu( w moim przypadku to prawie 700km) planowałam już od dawna i gdy przyszła sobota wyjazdu( ta sama w którą Wy leżeliście wśród kwiatków), okazało się, że los mi spłatał niemiłą niespodziankę i niestety nie mogłam wyruszyć w drogę. Za dwa dni już czytałam, że temperatura przyspieszyła przekwitanie i w tym roku już nici z szachownic. Pozostaje tylko podziwiać Wasze śliczne zdjęcia. Piotrze - piękne! Szczególnie te z białymi okazami. W przyszłym roku i ja w tej trawie będę leżeć - na 100% ;)
Prześlij komentarz