Sprzątanie Cefeusza




  W sumie, to trzeba by się nieźle naharować, żeby go posprzątać. Nie wiedzieć dlaczego, nabrudzone tam solidnie. Nanieśli pyłów jakowyś i ciągną się pasmami i świetlnymi latami. Pyły owe potrafią być bardzo wdzięcznym obiektem astrofotografii, ale jest z nimi pewien problem. Nie świecą. Czasami jakaś gwiazdka je nieco rozjaśni, ale co do zasady, to ciemne one są tragicznie i fotografowania to nie ułatwia. 

  Trzy pogodne noce poświęciłem na zbieranie materiału do tego zdjęcia. Łączny czas naświetlania przekroczył 11 godzin i niestety, to ciągle za mało. Zabrakło mi jednak cierpliwości. Jedna pogodna noc podczas nowiu Księżyca to już szczęście. Dwie to nadmiar hojności, o trzech nie wolno nawet marzyć. A niebo wielkie jest i tajemnicze, są inne, łatwiejsze do fotografowania obszary. Pokazuję więc co udało się z zebranego materiału wydobyć, bo nieprędko wrócę w te rejony.

Komentarze

Kacper Rosół pisze…
Przepiękna fotka , Jak dokładnie nazywa się ta mgławica ?
Piotr Konopka pisze…
Hm... głupia sprawa, ale owe ciemne pyły sa bezimienne. Na zdjęciu widać trzy mgławice refleksyjne, skatalogowane przez kanadyjskiego astronoma Sidneya van den Bergha. Od jego nazwiska noszą oznaczenia vdB149, vdB150 i vdB152. To te niewielkie, niebieskie obłoczki. Dwa blisko siebie w lewej części zdjęcia i jeden w prawej, wieńczący długie, pyłowe pasmo.

Popularne posty